Sowiecka wojna z UFO
Od czasu rzekomej katastrofy w Strefie 51 temat UFO nie schodzi z medialnych łamów. Natomiast nieprawdą jest, że Amerykanie rozpoczęli badania fenomenu wcześniej od Sowietów.
Historia UFO w ZSRR zaczęła się przed II wojną światową. W 1934 r. grupa pilotów wojskowych zameldowała, że podczas ćwiczebnego przelotu zetknęła się z niewytłumaczalnym zjawiskiem na niebie. W 1947 r. podobnymi raportami zainteresował się Stalin. Z pewnością dlatego, że UFO zainteresowali się Amerykanie. Wezwał Siergieja Korolowa, aby ten na podstawie zgromadzonych informacji wyjaśnił istotę zjawiska. Po kilku dniach wertowania dokumentów, których ponoć nie pozwolono wynieść z Kremla, ojciec sowieckiej potęgi rakietowej przedstawił diagnozę: latające obiekty nie są zagrożeniem, jednak ich obecności nauka nie potrafi wytłumaczyć.
Programy „Siatka” i „Horyzont”
Oficjalnie Moskwa podjęła temat UFO dopiero w 1978 r. Organizację badań powierzyła specjalnej komórce KGB, na czele której stał generał Wasilij Jeremienko. To on powołał do życia dwa instytuty badawcze. Pierwszy – ukryty pod kryptonimem „Siatka” – działał w strukturach Ministerstwa Obrony, ze szczególnym naciskiem na siły powietrzne. Drugi nosił nazwę „Horyzont” i dublował działania „Siatki” w Sowieckiej Akademii Nauk. Wszystkie nici schodziły się w komórce Jeremienki, zaszyfrowanej kryptonimem „Galaktyka”. W jednym z wywiadów generał przyznał, że oficerowie KGB wchodzący w skład komisji badań katastrof lotniczych regularnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta